środa, 14 listopada 2012

Rozdział 15 - "Gdzie nie wtyka się wacka"

Hej, dziewczyny!
Mamy środę, a więc i kolejny odcinek. Mimo iż ciągną się w nim perypetie One Direction, mam nadzieję, że poświęcicie chwilę na przeczytanie, bo wydaje mi się, że jest nawet trochę zabawny (a przynajmniej mam taką nadzieję).
Sama jestem fanką obu zespołów, zarówno 1D jak i TW. Początkowo lubiłam tylko One Direction, bo strasznie denerwowało mnie "Glad You Came", które leciało praktycznie w każdej rozgłośni i na każdym programie muzycznym. Potem jednak trafiłam na "Wanted Wednesday" i zapałałam miłością do TW, co będzie miało swoje odbicie w dalszej części opowiadania.
Mam jednak nadzieję, że dacie szansę chłopakom z 1D, przynajmniej ich wizerunkowi przedstawionemu w moich wypocinach.

Pozdrawiam :)


W tym rozdziale Magda zmaga się z Harrym, który staje się ofiarą zazdrosnych fanek, niezadowolonych z jego romansu ze starszą prezenterką telewizyjną.
 
~*~
 
 
Ruszyła za nim biegiem, ale jako że braki w kondycji miała od dawna, drzwi windy zatrzasnęły jej się tuż pod nosem. Schody nie wchodziły w grę, poczekała więc na drugi transport i wpakowała się do środka, wciskając piętro, na którym mieli pokoje chyba ze dwanaście razy. Jakaś staruszka spojrzała na nią z pogardą, na co Madzia pokazała jej język i rzuciła coś po polsku.


Korytarz na piętrze był pusty. Dziewczyna zapukała do pokoju, w którym tej nocy spali Harry, Zayn, Liam i… ona sama. Otworzył jej Zayn z okrągłą szczotką przyczepioną do włosów. Właśnie poddawał się zabiegom upiększającym i stał przed nią półnagi, ale nie obeszło ją do ani trochę. Pchnęła go na ścianę i wtargnęła do środka.

- Gdzie jest Harry? – warknęła, chcąc złapać kolegę za szmaty, ale stwierdziwszy, że takowych nie ma na sobie, opuściła podniesione ręce.

- Nie wiem. Wyszedł z pięć minut temu na śniadanie. – Zayn wzruszył ramionami i kontynuował nawijanie irokeza na szczotkę.

- A Niall i Louis?

- W pokoju obok.

- Zapytam ich. – Madzia westchnęła ciężko i chciała wyjść, ale ją zatrzymał.

- Coś się stało?

- Tak. Ten idiota dał się przyłapać fotoreporterom, jak wymykał się z domu Caroline Flack nad ranem. Po szalonej nocy. – Dziewczyna zamyśliła się. Wczoraj chłopcy balowali razem, więc zdjęcia musiały być zrobione poprzedniego dnia rano, więc dostały się dopiero do dzisiejszego wydania gazety.

- Julia będzie zła – stwierdził Zayn. – Jak zobaczę Harry’ego, powiem, że go szukasz.

- Jak go zobaczysz, to ogłusz go czymś i mnie zawołaj! – nakazała i wyszła z pokoju, by mógł spokojnie ułożyć włosy.

Zapukała do chłopaków obok.

- Widzieliście Harry’ego? – spytała, kiedy drzwi okazały się otwarte i wtargnęła do środka, nie bacząc, że mogą być nieubrani (na szczęście ta się nie stało).

- Szedł na śniadanie, żebyś nie jadła sama z Liamem i Danielle – oświadczył Niall.

- No to się trochę spóźnił! – prychnęła Madzia. – Zobaczył swoje zdjęcie w gazecie i gdzieś uciekł.

- Zdjęcie w gazecie? To ty już zeszłaś z afisza? – zachichotał Lou, a ona zmroziła go spojrzeniem, bo sprawa była poważna.

- Spędził noc u Caroline Flack i fotoreporterzy zrobili mu zdjęcie.

- O cholera! – Louis złapał się za głowę, a Niall wyglądał na skonfundowanego.

- Zaraz… To oni… Tak na serio?

- Najwyraźniej. – Madzia wzruszyła ramionami. – Trzeba go znaleźć przed sesją, to podobno bardzo ważne, żebyście się nie spóźnili.

Postanowili się rozdzielić i przeczesać hotel. Madzia nie miała pojęcia, gdzie mógł się podziać nastolatek, który bzyknął starszą od siebie kobietę i teraz się tego wstydził, zdając sobie sprawę, że został przyłapany. Wiele fanek mogło się od niego odwrócić po tym wyskoku, a nie byłoby to korzystne dla zespołu. Zdawała sobie sprawę, że o wiele starsza od chłopaka prezenterka telewizyjna dostawała już groźby śmierci od niektórych dziewczyn. Sprawa z „wisienką na torcie” stawała się niebywale problematyczna.

Idąc korytarzem, zauważyła przed sobą, zmierzającego w jej stronę Liama, który z zaangażowaniem pisał smsa. Nie miała ochotę znowu go oglądać, bo w ciągu dwóch godzin, od których się obudziła już zdążyła przeżyć z nim dwie o wiele za bardzo żenujące przygody. Zawróciła na pięcie, zagryzając wargi w nadziei, że jej nie zauważy. Przeliczyła się.

- Maggie! – zawołał, chowając telefon do kieszeni.

- O, Liam! Nie zauważyłam cię! – Radość była zbyt sztuczna, na pewno to zauważył, ale nic na ten temat nie powiedział.

- Uciekłaś tak szybko, że nie zdążyliśmy porozmawiać.

- Chciałeś rozmawiać przy Danielle o tym, że spaliśmy ze sobą?! – krzyknęła Madzia, zasłaniając usta ręką, ale nie pomogło.

Zayn, który właśnie pojawił się na korytarzu w pełnej gotowości, by szukać zaginionego przyjaciela, rozdziawił usta ze zdziwienia.

- Co takiego?!

- Oj, nieważne! – machnęła na niego ręką i ponownie zwróciła się do Liama.

- Gdzie ona w ogóle jest?

- Przyjechała tylko zjeść ze mną śniadanie. Jechała do rodziców.

- Świetnie! No to o czym chcesz rozmawiać?

- Tak po prostu… zapytać, jak się z tym czujesz?

- Cudownie nie jest – przyznała.

- Przepraszam, że cię zawiodłem. Nie powinienem ci proponować, żebyś ze mną została.

- Czy zdajecie sobie sprawę, że ja tu stoję?! – spytał zdecydowanym tonem Zayn, który cały czas przysłuchiwał się rozmowie, którą opatrznie rozumiał. – Spałeś z Maggie, a potem jadłeś śniadanie z Danielle?

- Nie. Jedliśmy je we trójkę – poprawiła go Madzia, przez co Zayn zupełnie przestał rozumieć, co tu jest grane.

- Ona nie ma nic przeciwko?!

- Ona nic nie wie. – Liam spuścił głowę, co utwierdziło Zayna w przekonaniu, że ma do czynienia z prawdziwym romansem.

- Sporo się dzieje, nie bardzo nadążam. – Chłopak złapał się za głowę. – Lepiej pójdę szukać Harry’ego, zanim przeleci następną starą babę.

- Co? – Liam spojrzał pytająco na Madzię, widząc, że jego kumpel odchodzi w siną dal.

- Och, nie czytałeś gazet? Na pierwszej stronie są zdjęcia twojego koleżki, który zaspany opuszcza mieszkanie Caroline Flack w godzinach porannych.

Liam uderzył się otwartą dłonią w czoło.

- Właśnie. Tym powinniśmy się teraz martwić najbardziej. Jak go znajdziesz, daj znać. Nie możemy się spóźnić na sesję zdjęciową – oznajmiła.

Chłopak najwyraźniej miał coś na języku, ale ugryzł się w niego, widząc oddalające się plecy koleżanki. Madzia tymczasem w głowie próbowała poskładać sobie puzzle, by dojść do wniosku, gdzie mógł się ukryć Harry. Mijały ją pokojówki, które zażarcie dyskutowały o tłumie fanek protestujących pod hotelem. Z ciekawości weszła więc do swojego pokoju, który miał widok na wejście, gdzie zauważyła, że rzeczywiście setki dziewczyn wrzeszczały hasła: „Precz z Caroline!” i „Oddajcie nam Harry’ego!”.

- Mają nawet pieprzone transparenty! – krzyknęła po polsku.

Naprawdę nie miała pojęcia, co zrobić. Kiedy do oczu cisnęły jej się łzy bezsilności, zadzwonił służbowy telefon, który zostawiła na nocnym stoliku pokoju, w którym tej nocy nie spała. Odebrała, zanim zdążyła zauważyć numer.

- Maggie, znaleźliśmy go! – Po drugiej stronie rozpoznała głos Liama.

- Gdzie?!

- Nieważne. Jest inny problem.

- No nie, znowu problem?! Jaki?

- Kategorycznie odmawia wzięcia udziału w sesji. Nie chce wyjść przed ten tłum rozgoryczonych fanek.

- Trzeba było o tym pomyśleć, zanim wypukał starą lampucerę. – Madzia się zezłościła i rzuciła wiązankę po polsku.

- Co?!

- Oj nic, nic. Gdzie teraz jesteście?

- U nas w pokoju.

- Zaraz będę. – Rozłączyła się, wdzięczna swojej ciekawości. Była o kilka kroków od chłopaków i dotarła do ich pokoju bardzo szybko.

Jej oczom ukazał się naburmuszony Harry, który z założonymi na klatce piersiowej rękoma zapierał się, że już nigdy nie opuści hotelu.

- Czy ty jesteś niepoważny?! – krzyknęła, wytykając go palcem.

U stóp leżały podarte fragmenty porannej gazety z dowodami jego zbrodni. Lou i Liam bezskutecznie próbowali przemówić mu do rozsądku. Zegar wskazywał dwunastą.

Zaraz po pojawieniu się w pokoju Madzi, weszli do niego też Zayn i Niall. Ten drugi nie ukrywał swojej złości.

- Może mi ktoś wyjaśnić, co się z wami dzieje? Dlaczego nic mi się nie mówi w tym zespole?! – Tupnął nóżką jak małe dziecko i rozbawiłoby to Madzię, gdyby nie powaga sytuacji. Z The Wanted życie wydawało się o wiele prostsze. - Myślałem, że Harry robi do Caroline tylko takie podchody, a Liam i Maggie nie mają żadnego romansu.

- Liam i Maggie mają romans? – ożywił się Harry, a przyjaciel zmroził go wzrokiem.

- Lepiej nie zmieniaj tematu, kolego, bo mamy z tobą do pogadania. Zdajesz sobie sprawę, że może ucierpieć na tym zespół?

- Skąd miałem wiedzieć, że ktoś mnie zauważy? – Harry wzruszył ramionami.

- Ludzie mają oczy, wiesz? To powinno dać ci do myślenia! – Krzyknął Liam, łapiąc się za głowę.

- Nie powinni mnie osądzać, mogę spotykać się z kim chcę.

- W sumie racja, skoro ty spałeś z Maggie… - Zayn potarł swój kark, a wszyscy spojrzeli na niego jak na mordercę.

- Ty spałeś z Maggie, a na mnie jesteś zły za Caroline? – spytał Harry Liama. – Hipokryzja!

- Ale nam nikt nie zrobił zdjęcia! – krzyknął oskarżony, a Madzia uderzyła go w ramię.

- Chciałeś chyba powiedzieć, że my nie spaliśmy ze sobą!

- Ale przecież tak było. Słyszałem, jak o tym rozmawialiście – wtrącił Zayn, podburzając atmosferę, która i tak była gorąca.

- Czy ja jestem w jakiejś głupiej telenoweli?! – Madzia złapała się za głowę.

- Zapominamy, po co tu jesteśmy! – Louis zwrócił na siebie uwagę wszystkich. – Trzeba przekonać Harry’ego, by pojechał na sesję, a nie wypominać Maggie, że spędziła noc z Liamem.

- Kiedy wcale tak nie było! – ponownie zaparła się dziewczyna. – Po prostu zasnęłam w jego łóżku, to wszystko!

- Nie można tak było od razu?! – spytał Niall, który również wyglądał na skonfundowanego.

- Van happenin’? – Zayn wytoczył ciężką artylerię w postaci swojego łamanego angielskiego.

- Nigdzie z wami nie idę, przecież mnie zlinczują! – wrzasnął Harry, a Madzia bezwładnie opadła na łóżko obok niego.

- Wali mnie to, chcesz to zostań.

- Co?! – spytali równocześnie Lou, Niall, Liam i Zayn.

- Super – Harry położył się na łóżku i podłożył sobie ręce pod głowę.

- Super – odpowiedziała Madzia, robiąc to samo.

- Super! – wrzasnął Louis, załamując ręce.

- Nie wiem, co w tej sytuacji jest dla was super – zdziwił się Niall, wychodząc z pokoju. Zayn i Louis podążyli za nim.

- Co chcesz mi jeszcze powiedzieć? Że nie wtyka się wacka w pułapkę na myszy? – spytał ironicznie Harry, zwracając się do Liama, który jako jedyny członek zespołu nie porzucił jeszcze zamiaru przekonania go do wzięcia udziału w sesji.

- Dorośnij wreszcie – rzucił Liam na odchodnym i zostawił Madzię sam na sam z Harry’m.

Wiedziała, że jeśli za półtorej godziny będzie nadal protestował, będzie musiała zaciągnąć go na sesję siłą. Miała już nawet pomysł jak.



~*~



5 komentarzy:

  1. Świetny
    Czekam na następny
    +zapraszam do siebie
    http://jessica--montez.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, trochę krótki... ale i tak super.
    Nie mogę doczekać się niedzieli. Chyba że znowu będziesz tak kochana i dodasz rozdział wcześniej :) Do następnego

    OdpowiedzUsuń
  3. Zacytuję: "super"!!! Świetny rozdział, czytałam go z bananem na mej zacnej mordce. ;] Ale przecierz Harry miał być ogłuszony.
    A czy ty wiesz, że ja też, lubie i TW i 1D. Tylko że Wantedów troche bardziej. No, znam więcej ich utworów, mam na papierze teksty niektórych piosenek, piszę DLA SIEBIE opo o nich. Ale do 1D nic nie mam, też są fajni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry miał być ogłuszony i... w końcu został :)

      Cieszę się, że są jeszcze fanki, które lubią oba zespoły, a nie umniejszają zasługi jednego z nich, bo preferują drugi.

      Piszesz opowiadanie? Z chęcią poczytam, załóż bloga lub wyślij mi je na maila. Talent warto rozwijać :)

      Usuń
  4. świetny jestem po raz pierwszy na tym blogu rozdziałów dość dużo ale to jest tak ciekawe opowiadanie że nadrobiłam. Fantastyczne, uwielbiam to opowiadanie. Czekam na nexta i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń